#28 Serial i piknik

Tak naprawdę wczorajszy post był rozpoczęciem mojej nocy. Równo o 2:00 a.m. Netflix wypuścił 3 sezon serialu, na który tak długo czekałem - La Casa de Papel (Dom z papieru). Od razu zabraliśmy się z Elliotem za oglądanie, niestety on zasnął w połowie drugiego odcinka. Ja wiernie oglądałem aż do 5:30, ale kiedy ogarniał mnie sen zakończyłem w połowie piątego odcinka. Pospałem i od razu po obudzeniu wróciłem do oglądania i już o 14:30 skończyłem cały serial. Nie chcę nikomu spoilerować, ale bardzo jestem zły z powodu zakończenia, aczkolwiek to nie zmienia faktu, że sezon bardzo mi się podobał.
Następnie przyjechała do nas kuzynka chłopaków - Amber. Wybraliśmy się razem do Iron Mountain do parku na piknik. Niestety takie pikniki to atrakcja głównie dla starszych ludzi, my młodzi się nudziliśmy. Na scenie grała jakaś lokalna kapela różne popowe hity, co było nawet ciekawe. A tak poza tym to tylko nudy.


Wróciliśmy do domu. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie niebo, które było całe pomarańczowo-żółte, tak jakby był zachód słońca na całym niebie. Przepiękne to było, ale szybko się skończyło i nastała burza.

Komentarze