Tytuł tego posta różni się trochę od pozostałych, ale to dlatego, że dziś dosłownie się nic nie działo. Wstałem rano, odwiozłem Dana do lekarza, zakładaliśmy z Elliotem alarm w domu, oglądałem serial i naprawdę się dziś nudziłem.
Na obiad zrobiłem sobie pizzę (w sensie po prostu odgrzałem mrożoną). Naprawdę się dziś nudziłem i trochę się włóczyłem po domu bez celu. Wieczorem, kiedy Elliota nie było, zagrałem sobie na jego konsoli w baseball i wygrałem 10:0.
Niestety to był najnudniejszy dzień podczas całego mojego pobytu. Dziś 25. dzień - dokładnie połowa mojego pobytu. Jak jest? Jest tutaj fantastycznie i cudownie, uwielbiam USA 😍
Komentarze
Prześlij komentarz