Prawdopodobnie nie zdziwicie się, jak powiem, co jadłem na śniadanie - tak, znowu płatki. Następnie pomyślałem, że moje wczorajsze słowa o ruszeniu swoich czterech liter, nie mogą być puste, dlatego wybrałem się na bieganie. Nie było łatwo - potwornie gorąco i w dodatku my mieszkamy na górce i wbieg na nią na końcu to była jakaś porażka. Ale plus, że się ruszyłem i dodatkowo poznałem trochę okolicę.
Na lunch zjedliśmy dziś taco - ale bez tortilli - samo mięso z sosem. Obejrzeliśmy także ćwierćfinał kobiecych mistrzostwach świata w piłce nożnej, w który grało USA. Następnie wraz z całą rodzinką pojechaliśmy do "centrum" Niagary na piknik rodzinny. Na początku było trochę nudnawo, bo piknik dopiero się rozkręcał. Zjadłem sobie porkeddę - bułkę z poszarpaną wieprzowiną.
Wraz z Trishą wzięliśmy udział w grze zwanej Bean Bag. Chodzi o to, że gra się mecze pomiędzy dwuosobowymi zespołami. Celem jest zdobycie 21 pkt. Rzuca się takim woreczkiem z fasolą i trzeba trafić na platformę (1 pkt) albo do dziury (3 pkt). Bardzo zabawna gra, ale nigdy w nią nie grałem, więc musiałem się przystosować. Zaczęło mi dobrze wychodzić dopiero pod koniec. Niestety z Trishą dwa razy przegraliśmy.
Na tym pikniku spotkałem także Weronikę - koleżankę z mojej klasy, która też jest tu na wakacje. Następnie zacząłem poznawać znajomych Elliota i Jasona. Bardzo super ludzie, uśmiechnięci. Dużo osób ze mną pogadało, pytali mnie, czemu tu jestem, żebym coś opowiedział o Polsce - poznałem około 10 nowych osób (w tym dziewczynę Elliota). Tak naprawdę z moimi nowymi przyjaciółmi spędziłem wieczór. Słuchaliśmy koncertu lokalnej kapeli, a także jedliśmy serowe kulki (przepyszneee - kulki z sera z panierką smażone na głębokim tłuszczu). Poczułem też prawdziwą, amerykańską, sąsiedzką społeczność. Oni wszyscy się tu znają - naprawdę, każdy może z każdym pogadać. Taka przyjazna atmosfera.
To był fantastyczny dzień - bardzo się cieszę, że poznałem nowych ludzi. Nareszcie dziś się ruszyłem, więc to kolejny plus. No cóż - bardzo pozytywny dzień. A jutro? Jutro będziemy płynąć statkiem i obejrzymy fajerwerki.
Komentarze
Prześlij komentarz