#4 Fifa i basen

No to chyba już się stało zwyczajem - nowy dzień i płatki na śniadanie.
To był raczej leniwy dzień. Na dworze było gorąco, więc nikomu nie chciało się wychodzić. Przez połowę dnia graliśmy w nowo otrzymaną Fifę. Jesteśmy z Elliotem na podobnym poziomie, więc gra jest bardzo wyrównana.


Następnie przyszedł do nas przyjaciel Elliota - Cole. Poznałem go już wczoraj, ale dzisiaj spędził u nas prawie cały dzień i zostaje na noc. Dziś Jason (z moją małą pomocą) zrobił dla nas obiad - pyszną wieprzowinkę z azjatyckimi warzywkami z puszki. Niespodziewanie dziś do obiadu była też zwyczajna sałata.



Następnie z Elliotem naprawiliśmy jedną z bramek, którą zepsuli dawno temu i dzięki temu wraz z Elliotem, Colem i Jasonem zagraliśmy sobie w piłkę nożną. Było świetnie.


Po piłce nożnej na zasłużony odpoczynek udaliśmy się do jacuzzi. Odpoczywanie tam jest przewspaniałe. Potem wykonałem tylko jeden skok do dużego basenu, bo woda jest tak zimna, że masakra.


Zapowiadałem łowienie ryb... i nic... Ale za to spędziłem dzisiejszy dzień na relaksie i odpoczynku. Jutro (to akurat pewne) jedziemy do Milwaukee na koncert i mecz baseball'a. Z angielskim jest coraz lepiej, dziś już nie wplątywały mi się tak często polskie słowa. Zaczynam poznawać przyjaciół mojej rodzinki, więc jest coraz fajniej.

Komentarze