#24 Truskawki i tenis

Dziś wstaliśmy o 7:30 i wraz z rodziną Christiny (dziewczyny Elliota) wybraliśmy się na pole zbierać truskawki. Generalnie to jest tak, że przychodzisz na pole, dostajesz koszyk i zbierasz, dopóki Ci się chce, po czym płacisz taniej niż normalnie i truskawki Twoje. Nam się chciało tylko 40 minut, ale i tak sporo uzbieraliśmy.



Następnie pojechaliśmy razem na mrożoną kawę i do domu Christiny. Na lunch wróciliśmy do domu, by zrobić sobie samodzielnie Mac'n Cheese. Elliot twierdzi, że jest bogiem w robieniu ich, ale jak dla mnie były za słone.


Graliśmy trochę w karty, trochę się zajmowałem sobą i tak minął początek popołudnia. Na 16:15 pojechaliśmy z Elliotem na siłownię. Następnie wraz z Elliotem, Jasonem i Christiną pojechaliśmy na tenisa. Graliśmy chyba z dobre dwie godziny w sumie - najpierw debla, potem single - to była bardzo dobra zabawa, ale już wiem, że jutro będzie mnie mocno boleć ręka. 


Po powrocie do domu wskoczyłem do jacuzzi i w sumie dzień powoli dobiegał końca. Wieczorem jeszcze na zewnątrz rozszalała się burza. A jutro co robimy? Kolejny dzień w domu prawdopodobnie 😄

Komentarze